Lucy Mangan: "Dzięki Bogu moi rodzice są Hale, serdeczni i na emeryturze"

Lucy Mangan: "Dzięki Bogu moi rodzice są Hale, serdeczni i na emeryturze"
Lucy Mangan: "Dzięki Bogu moi rodzice są Hale, serdeczni i na emeryturze"

Wideo: Lucy Mangan: "Dzięki Bogu moi rodzice są Hale, serdeczni i na emeryturze"

Wideo: Lucy Mangan:
Wideo: My Weekly Teachings-Gratitude:The Bedrock Of Holiness-Lori Anne Hale 2024, Kwiecień
Anonim

Podobnie jak wiele rodzin, opieka nad dziećmi Lucy Mangan jest brukowanym systemem. Ale to działa!

Jedna czwarta rodziców, z którymi przeprowadzono wywiady w związku z niedawnymi badaniami nad opieką nad dziećmi, twierdzi, że rzadko lub nigdy nie prosi rodziny o pomoc. Nie po raz pierwszy chcę płakać w niebiosach z wdzięczności wobec życzliwego boga, który ofiarował mi dwoje rodziców, którzy wciąż są w wieku 143 lat, hale, serdeczni, dość blisko i - przede wszystkim - emeryci na tyle, aby pomóc ja z moim małym dzieckiem.

Gdybym ich nie miał, nie sądzę, żebym w ogóle zgodził się zajść w ciążę. Emocjonalne, finansowe i inne podkreśla, że niezbędna "formalna" opieka nad dzieckiem miałaby taki wpływ, że nie sądzę, żebym przeżył albo moje małżeństwo.

"Stres związany z opieką nad dzieckiem miałby taki wpływ, że nie sądzę, żebym przeżył albo moje małżeństwo, czy przeżył"

Mój mąż i ja pracujemy na własny rachunek, więc nie mieliśmy urlopu macierzyńskiego / ojcowskiego poza tym, co udało nam się sfinansować dla siebie (plus kilka miesięcy ustawowego zasiłku macierzyńskiego, za co bardzo dziękuję, inni podatnicy). Gdybyśmy musieli sfinansować pełną opiekę nad dziećmi zaraz po powrocie do pracy, bylibyśmy jeszcze bardziej psychicznie, fizycznie i fiskalnie załamani, niż byliśmy dotychczas.

Znajomi, którzy nie mają ani jednej dziadków mieszkających w pobliżu, lub którzy z takich czy innych powodów nie mogą poprosić ich o pomoc i uzupełnienie płatnej opieki nad dziećmi, opieką nad nianią lub przedszkolem, mają najgłębsze współczucie. I obiecuję wam wszystkim, że nie ma dnia, abym nie liczył się z moimi błogosławieństwami lub nie zadziwił mnie z niedowierzaniem, podziwem i podziwem, jak sami sobie radzą i nie idą bezpodstawnie.

"Nie ma dnia, abym nie liczył się z moimi błogosławieństwami"

Mam innych przyjaciół, którzy mają wielu krewnych, ale nie tak. Ci, którzy rzucają się dookoła, nieproszony, a zatem tylko dodają do chaosu dnia, lub którzy zapraszają się na dni i tygodnie, ponieważ mieszkają daleko i "potrzebują miejsca do odpoczynku", gdy próbują przysmaków Londyn, i którzy spodziewają się, że będą obsługiwani z kadziami i śniadaniami smażonymi z kaca, gdy następnego dnia pojawią się mętne oczy.

Mój mąż i ja stworzyliśmy system w ciągu ostatnich dwóch lat, w którym uczestniczyli dziadkowie, żłobek, opiekunka (i 15-letnia sąsiadka jako pielęgniarka w nagłych wypadkach, gdy geriatryczne i młodzieńcze ospy, wakacje szkolne i nagłe terminy połączyły się, aby udaremnić tę całość projekt pracy / pozorów życia rodzinnego, który realizujemy). Wytrwa w miejscach, ale nigdy jeszcze nie ustąpił. Życzę wszystkim powodzenia.

Dla miesięcznej kolumny Lucy Mangan, zapisz się tutaj na magazyn Mother & Baby

Nowa książka Lucy Fabryka czekolady Charliego: pełna historia Willy'ego Wonka, Golden Ticket i Roald Dahl's Greatest Creation jest na 4 września.

Zalecana: